Biznes w sukience, czyli o przedsiębiorczości kobiet

Korzystamy z różnych narzędzi promocji. Staramy się jednak, żeby to były skuteczne działania, a przy tym tanie
Myślisz o tym, żeby założyć własną firmę? Zastanawiasz się, w co powinnaś zainwestować? O tym, że warto celować w niszę rozmawiamy z Izą Skrzyńską – współwłaścicielką e-sklepu „Mała Dama Boutique”.
/ 07.09.2011 08:52
Korzystamy z różnych narzędzi promocji. Staramy się jednak, żeby to były skuteczne działania, a przy tym tanie

Jakie produkty znajdują się w sklepie internetowym „Mała Dama Boutique”?

Wizytowe, eleganckie sukienki dla dziewczynek w wieku od 6 do 12 lat. Nie są to na pewno sukienki na co dzień. Szyte są zazwyczaj z tafty, satyny – szykownych materiałów. Stroje te przeznaczone są na szczególne okazje: chrzciny, komunie, wesela, bale itp. W naszym sklepie mamy około 40 modeli sukienek w pięciu rozmiarach. Sukienki produkowane są na terenie Stanów Zjednoczonych. Moja wspólniczka, Dominika Staniewicz, była kilka lat w Stanach i często na różne okazje kupowała te właśnie sukienki swoim córkom. Stąd miałyśmy pewność, że produkty są świetnej jakości.

Zobacz także: Jak założyć sklep odzieżowy?

Skąd przyszła inspiracja?

Zaczęło się od rozmowy z moją przyjaciółką, teraz już wspólniczką, na temat sukienek dla naszych córek. Obie jesteśmy mamami dziewczynek w tym właśnie wieku i często przy różnych uroczystościach miałyśmy duży problem ze znalezieniem odpowiedniego stroju dla nich. Doszłyśmy do wniosku, że nie ma w Polsce miejsca, poza wypożyczalniami, gdzie można kupić prawdziwą, balową sukienkę. Poza tym chciałyśmy wymyślić taki rodzaj biznesu, który pozwalałby nam jednocześnie zarabiać i spędzać czas z córkami. I tak jest, my wszystkie przy tym bardzo dobrze się bawimy. Nasze dziewczynki są zadowolone, ich przyjaciółki również, no bo każda dziewczyna lubi się przebierać.

Czyli dziewczynki są pierwszymi recenzentkami sukienek?

Tak, zdecydowanie tak. Dostarczają nam wielu wskazówek. I rzeczywiście najlepiej sprzedają się te sukienki, które najbardziej podobają się naszym córkom. Również występują w roli modelek na zdjęciach prezentujących sukienki w sklepie internetowym oraz na pokazach mody naszych strojów.

Jak wyglądały początki firmy?

Najpierw był pomysł. Potem skontaktowałyśmy się bezpośrednio z producentem sukienek. Producenci oczywiście chcą, aby zamawiać towar w dużych ilościach. Pewnym ryzykiem było zamówienie w takich ilościach rzeczy, których nie mogłyśmy dotknąć. Modele sukienek wybrałyśmy za pomocą katalogów przesłanych mailowo. W międzyczasie zleciłyśmy firmie stworzenie strony sklepu internetowego. Od momentu pomysłu do powstania sklepu minął miesiąc.

Co było największym wyzwaniem na początku?

Dogranie wszystkich spraw związanych z zamówieniem. Pierwsze zamówienie było na 70 sukienek, więc z transportem nie było większych problemów – po prostu Poczta Polska. Natomiast największy problem miałyśmy z odebraniem zamówionego towaru. Nie wiedziałyśmy, że musimy mieć nadany numer EORI – niezbędny każdemu importerowi. Nie wiedziałyśmy co to jest. W Urzędzie Celnym nie spotkałyśmy się ze zbytnią życzliwością. Potem udałyśmy się do Agencji Celnej, która zajęła się wszystkimi formalnościami. Zatem każdemu niedoświadczonemu importerowi polecam, aby od razu udał się do Agencji Celnej.

Czy założenie takiego sklepu to duża inwestycja? Skąd Panie wzięłyście kapitał?

Pieniądze na powstanie firmy pochodziły z naszych oszczędności. Na pierwsze zamówienie, założenie sklepu internetowego, ulotki, wizytówki przeznaczyłyśmy 25 tysięcy złotych.

Czy zwrócił się już wkład finansowy?

Jeszcze nie, lecz jeśli sprzedaż utrzyma się na obecnym poziomie to do grudnia powinien się zwrócić nasz wkład. Biorąc pod uwagę, że sklep powstał w kwietniu to całkiem niezły wynik.

Co najwięcej kosztuje w tym momencie?

Największym wydatkiem jest dla nas towar, jeśli chodzi o reklamę to pozycjonowanie strony. Również cło jest dość drogie. Natomiast utrzymanie sklepu i wszelkie opłaty z tym związane nie powinny odstraszać.

Jaka jest grupa docelowa Waszego sklepu?

Przede wszystkim babcie i mamy – to osoby, które najbardziej chcą, aby ich wnuczki i córki wyglądały jak księżniczki. Po pewnym czasie okazało się, że najczęściej sukienki kupują babcie. Wydawać by się mogło, że nasz target to zamożne osoby. Polacy jednak mają to do siebie, że nie szczędzą pieniędzy przy różnych uroczystościach rodzinnych, takich jak: chrzty, komunie, śluby itp. Wtedy nawet ci skromni, niezbyt zamożni ludzie wydają spore kwoty.

Sukienki, które Panie sprzedajecie są dość drogie, a do tego sprzedawane w sklepie internetowym. Nie obawiałyście się, że ludziom będzie trudno zaufać i kupić?

Przemyślałyśmy to. Sukienki rzeczywiście są drogie, dlatego nie dziwni nas, że ktoś nie chce kupić rzeczy, której nie może dotknąć, dlatego wprowadziłyśmy usługę „Konsultantka”, która polega na tym, że na terenie Warszawy i okolic dojeżdża osoba, która przywozi wybrane przez klienta modele i rozmiary sukienek. Można je wtedy przymierzyć i nie trzeba ich od razu kupować.

Co stanowi o niepowtarzalności tych produktów?

Są niedostępne gdzieś indziej w Polsce. Nasz sklep internetowy z takimi właśnie produktami, jak do tej pory, jest jedyny. W pewnym sensie wypełniamy niszę w tym segmencie rynku. Można oczywiście kupić sukienki dla dziewczynek w sieciówkach, na bazarach, w centrach handlowych, nie mamy jednak konkurencji w Internecie, z czego, rzecz jasna, się cieszymy.

Czy udało się już Paniom poznać gusta Polaków?

Na pewno są tradycjonalistami. Chcą, aby ich dzieci wyglądały ładnie, ale żeby się zbytnio nie wyróżniały. Najczęściej sprzedajemy sukienki w jasnych kolorach.

Jak Panie zdobywacie klientów? Jakie wygląda promocja?

Korzystamy z różnych narzędzi promocji. Staramy się jednak, żeby to były skuteczne działania, a przy tym tanie. Na przykład prawie w każdą niedzielę zabieramy nasze córki i ich przyjaciółki, ubrane w te właśnie sukienki na spacer ulicami Warszawy, szczególnie po Starówce i Łazienkach. Wtedy rozdajemy ulotki napotkanym rodzinom z dziećmi, a przy okazji możemy zaprezentować sukienki na żywo. Zauważyłyśmy, że ten sposób promocji jest bardzo skuteczny, owocuje dużą ilością wejść na stronę. Również pokazujemy się na różnego rodzaju festynach, imprezach np. z okazji Dnia Dziecka – organizujemy minipokazy naszych sukienek, zazwyczaj połączone z jakimś konkursem, w którym można wygrać jedną z naszych kreacji. Także nawiązujemy współpracę z salonami fryzjerskimi, konsultantami ślubnymi, organizatorami imprez. Dodatkowo pozycjonujemy naszą stronę. Korzystamy z tzw. marketingu szeptanego. W planach mamy również rozbudowę strony internetowej o forum i blog.

Jakie są cele firmy?

Chcemy wprowadzić nową kolekcję oraz zwiększyć sprzedaż. Następnym krokiem w naszych planach jest otwarcie sklepu w Warszawie, gdzie będzie można obejrzeć sukienki. W przyszłości mamy zamiar zwiększyć naszą ofertę o eleganckie stroje dla chłopców oraz rozszerzyć przedział wiekowy. Chcemy stworzyć wizerunek markowego sklepu, aby kojarzył się z ekskluzywnymi i niepowtarzalnymi sukienkami. Także z profesjonalną, dobrą obsługą.

Czy e-sklep w przypadku Pań jest sposobem na stałą pracę, dorabianie czy może rozwijanie pasji?

W tej chwili jest to dla nas praca dodatkowa. Natomiast bardzo chciałybyśmy, aby była to nasza stała praca, która przynosiłaby nam stały dochód.

Czy łatwo jest pogodzić pracę na stały etat z prowadzeniem e-sklepu?

Nie jest to trudne. Na pewno minimum godzina dziennie spędzona przed komputerem. Dodatkowo należy poświęcić czas na obowiązki związane z promocją i nawiązywaniem kontaktów. Jeśli chcemy, aby sklep przynosił zyski musimy mu poświęcić odpowiednio dużo czasu.

Polecamy: Kobieta jako przedsiębiorca

Co by Pani doradziła kobietom, które noszą się z zamiarem otwarcia e-sklepu?

Należy się nastawić na to, że bardzo trudno jest sprzedać drogą rzecz, której klient nie może dotknąć. Dużo łatwiej jest jeśli sprzedajemy tanią rzecz, na którą każdy może sobie pozwolić albo taką, którą gdzieś będzie można obejrzeć. Na początku również warto skorzystać z usług księgowego, aby się nie pogubić w cyferkach. Nie należy obawiać się formalności. Dziś własną firmę można założyć w jednym okienku.